Hej moi Kochani...
Ostatni post był o Walentynkach, ale dzisiaj mam dla Was kolejną
historię...Też trochę z miłością w tle… :
Zanim trafiłam do mojej rodziny, moi Państwo mieszkali w Dęblinie. To jest w
centrum Polski.
Dęblin jest
znany ze "
Szkoły Orląt ". To małe miasteczko w , którym wychowała się moja człowiecza
przyjaciółka Natalka... Moi Państwo mieszkali w tej małej miejscowości siedem
lat obok lotniska. Trochę huku było... No ale i tak było podobno fajnie...
Gdy miałam zaledwie rok, to moja rodzinka zabrała mnie , do Dęblina,
aby pokazać mi różne miejsca gdzie wychowywała się Natalka i abym
poznała początki moich bliskich.
Jak już byłam w tym Dęblinie to bardzo mi się tam podobało, dużo miejsca
było do szaleństw aż zdarzyło mi się pobiec za samolotem... Tak nagle
usłyszałam huk samolotu przy starcie, no i tak jakoś samo wyszło...
I
biegłam, biegłam i jeszcze trochę
biegłam, aż jacyś panowie pobiegli za mną ,
coś krzyczeli , to ja pomyślałam że chcą się ze mną bawić jak Natalka, (ona za
mną biega, a ja uciekam ) no ale nie...
Oni mnie gonili bo chcieli żebym zeszła z pasa startowego, nagle wydarzyło
się coś niesamowitego… Do mojej pogoni za samolotem dołączył inny owczarek
niemiecki. Szybko uświadomił mi, że w tym miejscu nie można uprawiać maratonu i
żebym szybko pobiegła za nim, on pokaże mi piękne miejsce… Zabrał mnie do parku
z alejkami, w którym były róże, jezioro z liliami i przepiękny pałac…
Chodziliśmy tymi alejkami to samego wieczora. Potem Natalka powiedziała mi, że
jak była mała często tam spacerowała ze swoją mamą, podziwiały pałac, róże i
bawiły się na wyspie na jeziorku… Że tego miejsca do dziś jej brakuje, że park
wyglądał pięknie jesienią, zimą, wiosną i latem
J i że warto pomyśleć,
żeby tam jeszcze wrócić, choć na spacer….
J
Z buziakami, Wasza Szira :*
Ja w Dęblinie.... :)
Ja z Natalką w Dęblinie, latem...
Zdjęcia z albumu wspomnień, tak mi się spodobały, że musiałam je tu wkleić...
Pokazy, Natalka będzie latać!!!!
Przygotowania do lotu...
Jesień
Zima
Wiosną...