Jest styczeń, środa wieczór… Moja pani z panem pojechali
gdzieś… Akurat tego dnia bardzo dużo myślałam o Kokusiu. Tęsknię za nim
strasznie…mimo, że już trzy lata go nie ma przy mnie L Po jakimś czasie moi państwo wrócili, ale nie
sami lecz z jakimś dziwnym ‘’futrzakiem’’
!!! Tak za bardzo to się nie zdziwiłam, bo pomyślałam, że to jakaś nowa
maskotka- zabawka dla Natalki i jej rodzeństwa, tylko dziwne, że moja pani do
tego futrzaka mówi... Wyszłam na dwór i spojrzałam w okno. Ujrzałam tą samą
maskotkę co w garażu tylko tym razem się ruszała! Okazało się, że to nasz mały
piesek! :D nie wierzyłam we własne szczęście, bo wszystko
wskazywało na to, że chyba mam brata! Następnego dnia rano wyszłam na dwór, a tam
czekał już na mnie Bryś z moją panią. Mały
piesek taka mała maskotka, a raczej taki
słodziak, że tylko go całować :D Od razu podbiegłam do niego! Nie wiem, czy to
dziwne, czy nie… Ale czułam jakbym go znała już od dawna!!! J
Od razu się zakolegowaliśmy. Kokuś był tak samo wspaniały, inteligentny oraz
szalony! Taki jedyny w swoim rodzaju! Bryś z charakteru jest bardzo podobny do mojego Kokusia, … Uwielbiam
go! Jest super bratem! i tak zostanie ;) i wreszcie mam rodzeństwo J nikt nie powinien być
sam jeden jak palec, teraz mamy siebie J
J J Bryś i ja J
Bryś i Szira! Brzmi to bardzo fajnie J
Wiecie co, teraz czekam na wiosnę J
J J a po wiośnie będzie
lato – a to czas kiedy moja kochana Natalka i jej rodzeństwo spędzają całe dnie
aż do nocy na podwórku razem ze mną, a
teraz jeszcze z Brysiem J
J J